Powered By Blogger

środa, 20 kwietnia 2011

Yooo ! ; ]

 Dawno nie pisałam, nie miałam ostatnio czasu. Dzisiejszy dzień miną szybko i nawet dobrze. Po szkole komp a następnie wyjazd z mamą do babci i wójków. Małe dzieci są strasznie męczące...
"  - A to królik?
- Nie to dziewcinka. " - kiedy dziewczyny pokazywały mi swoje rysunki. No taak! Jak mogłam pomyśleć że to był królik? Przecież miało to długie dziewczęce nogi. Tlyko te uszy mnie zmyliły. ; x
  A wczoraj mieliśmy lekcje w terenie. Jednak najbardziej podobała mi się lekcja angielskiego. Z Olką w słowniku wyrazów różnych szukaliśmy co okazało się wielką frajdą.
 Ostatnią mieliśmy biologię, chodziliśmy po lesie w 5-osobowych grupach, mieliśmy szukać różne zwierzęta, owady, gady i rośliny. Od razu znalazłyśmy duużo odcisków. I 2 jaszczurki, a razem wszytskich w ten dzień to 11 widziałyśmy. ŁEEE... Potem to wg byle jakaś trawa mnie dotkneła albo kij to w panike wpadałam. A najgorsze było jak chciaółam nadepnąć na gałązke a nagle weszła na nią mrówka to ja w pisk i idące przedemną dziewczyny gap na mnie i tez w pisk!! Kurde ale polewka potem z tego była... Widziałyśmy też wielee , wielee odpadóww m.in. nocnik, gumianki ii... deske klozetową. ; D
Potem jeszcze przerwa, i ktoś zaczą temat o Bimberze i pan od w-f też zaczą o nim gadać i pytał sie czy mamy jego piosenki w tel. oczywiście nikt nie miał i mówił że to pochwala. Potem jeszcze jego miny jak Gabi częstowała nas cukierkami. ; D Niezapomniane.
 A dzisiaj na w-fie biegaliśmy na 600 m. 4 byłam. Jestm byłam w 10 dziesiątce... : D Bo biegło tylko 10 dziewczyn bo reszte nie ćwiczyła. I będe musiała biegać przynajmniej 3 razy w tyg. żeby sobie kondycje wyrobić.

Ja kończę,
I życzę Wesołych Świąt! Wesołego jajka i morego dyngusa.
Aż coś mi się robi jak pomyślę o najbliższym poniedziałku i jak przypominam sobie dyngusa w tamtym roku z Klaudią. ; DDD
Pioonaa! : D

1 komentarz: